Święta i po świętach... czyli refleksja nad Bożym Narodzeniem


Święta minęły, dużymi krokami zbliżamy się do końca tego roku.
Chyba się starzeję… jakoś nie czuję już tej magii świąt jak kiedyś. Może to kwestia tego, że to był dla mnie trudny rok. Dużo się działo – dużo dobrego, dużo złego. Na pewno te wszystkie doświadczenia w jakimś stopniu zmieniły mnie, mój świat i moje poglądy. I to chyba był efekt tego wszystkiego.

Pasterkowo, świątecznie, radośnie

Witajcie w ten świąteczny czas! :)
Długo się zbierałam, żeby coś tutaj skrobnąć. Zawsze coś stawało na przeszkodzie: albo brak czasu, albo brak weny, albo po prostu jakoś się nie składało...
Właśnie wróciłam z pasterki. To niewątpliwie mój ulubiony element świąt. W moim parafialnym kościele jest to niezwykłe wydarzenie. Wyjątkowo uroczysta atmosfera, oprawa muzyczna i ta radość płynąca ze wszystkich ludzi dookoła. Tam po protu nie da się smucić, wszystkie troski i zmartwienia uciekają gdzieś daleko. Za każdym razem wracam do domu z uśmiechem, pełna szczęścia i nadziei. Co więcej chciałabym się tymi  emocjami podzielić z Wami i całym światem. Pozytywna energia wręcz mnie rozpiera tak bardzo, że nie mam ochoty kłaść się spać, aby jej nie stracić.

Upominek z okazji 40-tych urodzin mamy [handmade]



W lipcu moja mama obchodziła swoje 40-ste urodziny. Z tej okazji postanowiłam przygotować dla niej upominek. Na pewno mniej spektakularny i czasochłonny niż w zeszłym roku, ale efekt całkiem zadowalający.

Myśli z głowy wyrwane, niepoukładane...



Myślę i myślę... Czy można się przyzwyczaić do samotności, braku szczęścia aż tak, by mając wszystko o czym się marzyło, czuć nadal pewnego rodzaju hmn...pustkę? Strach przed zdobywaniem szczytu swoich marzeń, które w przeszłości tkwiły nieustannie w głowie? Chęć schowania się w tej swojej pustelni? W swojej samotności? Tęsknocie? Szarej, smutnej rzeczywistości? To chyba możliwe...

Odpoczynek...?


Był nawet moment, w którym myślałam, że już nigdy tutaj nie wrócę. Jakoś tym razem rzeczywistość okazała się być bardziej fascynująca niż ten skrawek Internetu, blogosfery. Poznało się nowych ludzi, zaczęło się inaczej spędzać wolny czas, trochę jakby hmn... nowe życie? Chyba tak to można śmiało ująć. Poza tym wakacje... Moment odpoczynku od wszystkiego, nawet w jakimś stopniu pasji, o ile mogę jeszcze tak nazwać blogowanie. Ta okazja do zresetowania umysłu, odetchnięcia od wszystkiego, co jest, co było. No ale... jednak chęć dzielenia się przemyśleniami, cząstka tego "starego życia" przeważyła, aby jednak się tutaj pojawić... Codzienność upchała moją głowę niepoukładanymi myślami, które bądź co bądź powoli się w niej nie mieszczą. Może pomimo nowych okoliczności, nie da się odciąć od tego, co było? 
Wydaje mi się, że trochę się zmieniłam przez ten czas, na lepsze czy na gorsze? Nie wiem, ale wiem, że na pewno będzie miało to jakiś wpływ na charakter prowadzenia bloga.

Nowy singiel Marzeny Brzóstowicz


Już w najbliższy poniedziałek, 29 czerwca, będzie miała miejsce premiera najnowszego singla Marzeny Brzóstowicz "Więcej nie powiem nic". Będzie to utwór bardzo melodyjny, nowocześnie zaaranżowany, łatwo wpadający w ucho. Autorkami piosenki są: Olga Pruszkowska - Kloc (muzyka) i Marzena Brzóstowicz (słowa)
Wydarzenie możecie śledzić na fejsie: Premiera singla "Więcej nie powiem nic" 

Kartka z okazji rocznicy ślubu

Witajcie! :)
Dziś moi rodzice obchodzą 21-szą rocznicę ślubu. Z tej okazji postanowiłam przygotować dla nich kartkę. Jak widać na załączonym obrazku nie był to zbyt skomplikowany projekt. Standardowo jak to przy ręcznej robocie trochę czasu zeszło i bez przygód też się nie było. 

Nigdy nie rezygnuj...


Witajcie!

Dziś Dzień Matki, trzy dni temu 6-ta rocznica istnienia bloga - jest co świętować. Pogoda trochę kiepska, przynajmniej u mnie, ale grunt to nie zapomnieć o uśmiechu na twarzy.
Jeszcze rano nie do końca wiedziałam, co dziś tutaj Wam zaserwuje, ale los trochę pomógł...

#100DNI_DO_SZCZĘŚCIA


Witajcie Kochani!
Jak po weekendzie? Dla mnie był to dość, hmn nazwałabym, oryginalny i trudny czas, ale to nie miejsce na troski i żale, przejdźmy więc do części głównej wpisu.
Ponownie "widzimy się" w poniedziałek - nie bez powodu. Postanowiłam zrobić na blogu cykl "#100DNI_DO_SZCZĘŚCIA", który będzie polegać na publikacji rad, myśli, wskazówek jak ułatwić sobie życie i być bardziej szczęśliwym. Codziennie przez 100 dni na fanpage, a w każdy poniedziałek na blogu - tutaj zbiór z całego tygodnia.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten pomysł i że dzięki temu, uda się Wam, zmienić coś na lepsze w sobie, w swoim życiu, codzienności.

I LIKE MONDAYS


Może to dziwne, ale tak, lubię poniedziałki. Zaczyna się nowy tydzień, nowe szanse, okazje, energia, wyczekiwanie weekendu. Gdyby tydzień składał się z samych wolnych sobót i niedziel to po jakimś czasie zanudzilibyśmy się wszyscy na śmierć.
Mój kalendarz uczelniany mówi mi, że nie będzie to ten łatwy i przyjemny tydzień, ale jakiejś rzezi też nie będzie. Grunt to podejść do wszystkiego na luzie i ze spokojem! Wydaje mi się, że przez weekend nabrałam trochę siły, więc jest to do ogarnięcia.

Brak weny.


Witajcie w ten niedzielny wieczór...
Po chorobie i natłoku obowiązków totalnie nie potrafię ponownie wbić się w rytm pisania. Chociaż pomysłów w głowie wiele to jakoś brak umiejętności przelania ich na klawiaturę. Może czas już przejść na blogerską emeryturę i dać sobie spokój? Nie wiem.
Im bardziej próbuje się do tego zabrać, tym bardziej mi się nie chce. Czasami mam dziwne wrażenie, że gdy nie mam czasu, mam znacznie więcej siły i chęci do wszystkiego, potrafię zrobić tysiąc rzeczy jednego dnia... Tymczasem jak mam czas to kompletnie nie potrafię się ruszyć.
Mam nadzieję, że ten stan jakimś magiczny cudem szybko minie... Nie lubię stać w miejscu, ale pomimo to zmusić się do robienia czegoś nie potrafię, potrzebuję choć odrobinę motywacji i chęci.

#3 Cytat na dziś


Muzycznym szlakiem... - czyli przegląd polskiej sceny


Witajcie!
I jak tam po świętach? Jak dla mnie minęły one stanowczo zbyt szybko. Do tego nadal jestem chora, tak - to już dwa tygodnie, a moje ucho w dalszym ciągu odmawia współpracy. Przechodząc jednak do sedna sprawy... Często spotykam się ze stwierdzeniami, że polska muzyka jest do kitu i nie ma czego słuchać - czy rzeczywiście tak jest? Nie sądzę... Myślę, że każdy mógłby znaleźć coś dla siebie w danym gatunku.
Osobiście nigdy nie miałam jakiegoś ulubionego typu muzyki, zawsze słuchałam wszystkiego po trochu.
Wbrew pozorom mamy w kraju wielu zdolnych muzyków. Faktem jest, że większość z nich nie jest promowana na szklanych ekranach - tworzą to, co chcą i co im w duszy gra, a nie to, co w teorii się dobrze sprzedaje. Postanowiłam, więc Was zabrać w małą muzyczną podróż po moich ulubionych dźwiękach i głosach. Są to różni wokaliści i różne zespoły, których słuchałam bądź słucham. Kolejność jest zupełnie przypadkowa.

Życzenia & kartki wielkanocne

  
Kochani! Chrystus Zmartwychwstał, prawdziwie Zmartwychwstał. Z okazji Wielkiej Nocy chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia!
Niech Zmartwychwstały Chrystus napełni Wasze serca miłością i spokojem, da siłę w pokonywaniu trudności i obdarzy Was wieloma łaskami. Oby ten świąteczny czas był dla Was czasem radosnym i pełnym uśmiechu!
ALLELUJA!

Międzynarodowy Dzień Teatru


Choroba niestety dalej opuścić mnie nie chce, wręcz coraz bardziej się zadomawia... Będzie więc podobnie jak ostatnio - krótko, ale na temat.
Wpis miał być wczoraj, ale jego napisanie w moim stanie graniczyło cudem.

Kopciuszek [film]


No to choroba totalnie mnie rozłożyła - tematów na wpisy mnóstwo, ale siły brak.
W skrócie powiem, że w piątek wybrałam się z siostrą do kina na "Kopciuszka". Wrażenia bardzo pozytywne. W mojej opinii produkcja interesująca zarówno dla młodszych jak i starszych. Fabuła całego filmu była identyczna jak w bajce, jednak z nowymi i ciekawymi efektami. O ile scenariusz historii był do przewidzenia, o tyle sposób przedstawienia już nie. Klasyczna bajka - pełna wartości, emocji, humoru i chwytająca za serce, która została wyjątkowo i nowocześnie opowiedziana. Można odpłynąć i przenieść się znów w świat dzieciństwa.

Więcej, więcej i więcej...



#2 Cytat na dziś


Bo tak naprawdę każdy z nas pragnie tylko jednego, wiedzieć, że jest dla kogoś ważny, że bez niego czyjeś życie byłoby uboższe...
~Jodi Picoult

Mniej oczekiwań = mniej rozczarowań


Przestałam oczekiwać od życia - tak to chyba można nazwać. Nawet nie wiem, w którym momencie to się stało.
Kiedyś zawsze miałam swój scenariusz na daną chwilę. Oczekiwałam różnych rzeczy, bo wydawało mi się, że skoro jest dziś taki, a nie inny dzień to ta osoba na pewno się pojawi; bo wydawało mi się, że skoro tyle poświęciłam czasu na coś, to musi się to okazać sukcesem; bo wydawało mi się, że skoro ja dla kogoś zawsze byłam fair to ta osoba też powinna być dla mnie w porządku; skoro... skoro... skoro...

#1 Cytat na dziś

 
 Łatwo jest potępić, zniszczyć i zdeptać człowieka. 
Trudniej jest poświęcić mu swój czas, podać dłoń i pomóc zrozumieć istotę jego błędów.

Zaginiona dziewczyna /Gone Girl [film]


Dziś miałam okazję zobaczyć film pt. "Zaginiona dziewczyna", który jest adaptacją powieści pod tym samym tytułem autorstwa Gillian Flynn. Książki nie czytałam, ale kto wie, może po nią sięgnę. Szczególnie, że mam w zwyczaju najpierw oglądanie, później czytanie, choć biorąc pod uwagę fakt, że Flynn jest również autorką scenariusza filmu, zapewne dużych rozbieżności nie będzie.

MAGDALENA SZYMECZEK (WERNER): Od marzeń wszystko się zaczyna [wywiad]



Magdalena, blogerka i sportowiec, dziewczyna doceniająca w swoim życiu każdy drobiazg. Nie jedna osoba mogłaby jej pozazdrości odwagi, chęci i determinacji.
Jako nastolatka doznała wypadku podczas spaceru. Upadek z 10 metrów skutkował uszkodzeniem kręgosłupa. Od tego czasu Magda porusza się na wózku, ale pomimo to nie traci swojego optymizmu i radości. Cieszy się z tego, co ma, że może być w tym miejscu, w którym jest. Z uśmiechem na twarzy przemierza przez kręte ścieżki swojego życia... Z jakimi rezultatami?
Zapraszam Was na moją rozmowę z tą NIEZWYKŁĄ KOBIETĄ! :)

Balowo, szałowo!


W drugim tygodniu miesiąca, a dokładnie 7 lutego miałam przyjemność być na Balu Wydziałowym, który odbył się w Restauracji pod Kasztanami w Zabrzu. Było fantastycznie. Chciałam iść już w zeszłym roku, ale wyszło jak wyszło z różnych przyczyn. W tym roku postanowiłam nie przegapić tej okazji. I naprawdę nie żałuję... Bawiłam się na pewno lepiej niż na własnej studniówce, właściwie lepiej niż kiedykolwiek. Wreszcie wytańczyłam się za wszystkie czasy, za imprezy, na których mnie nie było i za te przesiedziane. Uff... Najchętniej to bym nie schodziła z parkietu, no ale... ileż można. Chyba trzeba popracować nad kondycją :D

Asiu, niech dobry Bóg zawsze Cię za rękę trzyma...[*]


W styczniu miało miejsce bardzo zaskakujące i niestety bardzo niepomyślne dla mnie wydarzenie. Dowiedziałam się o tym, że moja znajoma, Asia Wojciechowska, z którą przeprowadzałam w listopadzie wywiad, zmarła. Wiadomość niczym grom z jasnego nieba. Myślałam, że źle widzę, gdy to przeczytałam. Zupełnie nie mogłam pozbierać myśli. Jak to? Dlaczego akurat teraz? Dlaczego ona? Odkąd tylko ją poznałam była w moich oczach wulkanem energii, siły, uśmiechu. Zawsze pozytywnie nastawiona pomimo tylu życiowych przeciwności. Wzór do naśladowania.

MILÓWKA


Przełom stycznia i lutego okazał się być pierwszym udanym weekendem tego roku. Z dala od wszystkich trosk i problemów. Dwa dni spędzone w Milówce. Pogoda idealnie dopisała, istnie zimowa aura, przepiękne śnieżne widoki. Lepiej trafić chyba nie można było.

Sprzątając blogowy kurz...


Ehh, właściwie to nie wiem od czego zacząć. Z wielu powodów nie było mnie tutaj bardzo długo. Wszystko nagle się złożyło w jednym momencie: brak czasu, chęci, pomysłów, dużo nauki, problemy, które pojawiały się wszędzie, gdzie tylko się dało. Był to faktycznie jeden z najsłabszych i najdziwniejszych momentów w moim życiu. Nie chce się w to jakoś specjalnie zagłębiać, bo to nie miejsce i czas na to. W każdym razie powoli, bo powoli, ale wszystko wraca do normalności, o ile tak to można nazwać. 
W mojej głowie rodzi się już kilka pomysłów na wpisy, więc możecie się ich wkrótce znów systematycznie spodziewać.
Miłego Walentynkowego wieczoru! :)

Witajcie w Nowym Roku


Witam Was serdecznie w Nowym Roku! Z tej okazji chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkiego, co najlepsze. Zdrowia, miłości i spełnienia marzeń!
Mamy przed sobą 365 nowych, pustych kart, które mam nadzieję, że wszyscy zapełnimy pięknymi wspomnieniami. Oby żaden dzień nie był zmarnowany.

Odwiedziny w ostatnie 30 dni

Zapoznaj się z aktualną Polityką Prywatności bloga Sercem & Pasją pisane Marzenia.
Korzystanie z bloga i pozostawienie komentarza jest jednoznaczne z zaakceptowaniem tej Polityki Prywatności.