Noc ambitnego studenta
Pozytywny akcent na początek... |
Wzięło mnie chyba na ambicję. Kuchnia, kawa, laptop, tysiące książek wokół i zeszytów. Doszłam do wniosku, że czas się wziąć konkretnie do nauki.
Tragedii nie ma... Aczkolwiek jest fatalnie :P Nauka idzie mi o stokroć wolniej niż powinna, a wszystkie moje plany nauki zostały już dawno zrujnowane (nawet nie ma sensu tworzyć nowych [choć zapewne i tak to zrobię]).
Powodem jakże wielkiej mej radości było zrobienie praktycznie bez problemu dwóch zadań z fizyki (biorąc pod uwagę fakt, że trudno cokolwiek z tej fizyki ogarnąć jest to prawdziwy cud i radość porównywalna do radości dziecka dostającego wymarzoną zabawkę). Aż mam wielkie chęci próbować zrozumieć kolejne zadania (grunt to motywacja, a dziś jakoś mi jej nie brakuje).
Dobra, koniec krótkiej przerwy. Czas brać się dalej za naukę.
Dobrej niedzieli Kochani! :*
Cieszę się, że nie miałaś problemu z przynajmniej dwoma zadaniami, bo mówi się, ze fizyka na studiach jest jednym z najtrudniejszych przedmiotów ;P
OdpowiedzUsuńi niestety jest to szczera prawda.
UsuńPozdrawiam :)