Dokładnie 10 lat temu, 8 maja, byłam w podobnej sytuacji jak tegoroczni maturzyści - pisałam maturę z matematyki 👩🏼🏫
Tamtego dnia miałam tylko jeden cel - bez spiny, stresu, ale jednak: zwieńczyć swoją matematyczną drogę maksymalną ilością punktów.
Pamiętam ten czerwcowy odbiór wyników, gdy pojedynczo wchodziło się do sali.
Pamiętam, gdy nauczycielka pytała, czy pesel jest poprawny, a ja widząc już te 100% przytakiwałam, będąc myślami gdzieś indziej 🤣
I pamiętam jak bardzo przeszkadzał mi parasol, gdy w jednej ręce go trzymałam, a w drugiej wyniki matur, próbując zgrabnie otworzyć drzwi 🤣🤣 - tak to były te czasy, gdy wyników nie było online 😂