Ostatnie 2tygodnie były totalną masakrą, sama się dziwię jakim cudem przeżyłam ten czas. Bywały dni, że kładłam się spać o 4, a budzik był nastawiony na 4.40. Wnioskuję więc, że czas przed sesją jest o stokroć gorszy niż sama sesja, bo w czasie jej trwania przynajmniej nie ma normalnych zajęć, więc jest automatycznie więcej czasu na ewentualną naukę.
Powodów do narzekania w gruncie rzeczy nie mam, właściwie można powiedzieć, że wszystkie przedmioty zaliczone, w poniedziałek ostatni egzamin, a bynajmniej pierwsze podejście do ostatniego egzaminu. Przy odrobinie szczęścia może uda zdać się za pierwszym razem i mieć dłuższe ferie, a właściwie 'przerwę międzysemestralną', ale w moim mniemaniu zdanie egzaminu z fizyki za pierwszym razem graniczy co najmniej z cudem.
W każdym razie... przez ten czas kiedy mnie tutaj nie było, w mojej głowie zrodziło się mnóstwo myśli (zapewne część z nich już dawno wyparowała z mojej głowy no ale...), którymi mam nadzieję, że wkrótce będę mogła się z Wami podzielić, o ile czas mi pozwoli.
W najbliższy weekend na pewno zaprezentuję Wam mój ostatni wywiad, moją rozmówczynią była Marta Kielczyk. Więcej szczegółów nie zdradzę :)
Pozdrawiam Was serdecznie! :)
PS. U Was również wreszcie nadeszła zima? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapoznaj się z aktualną Polityką Prywatności bloga Sercem & Pasją pisane Marzenia.
Korzystanie z bloga i pozostawienie komentarza jest jednoznaczne z zaakceptowaniem tej Polityki Prywatności.