Poniedziałek nie taki straszny. Zacznij dobrze nowy tydzień!

Narzekanie na poniedziałki stało się modne. U wielu z nas, na samo słowo "poniedziałek", włącza się negatywne nastawienie, a przecież to dzień, jak każdy inny.

I padło już słowo klucz: nastawienie. Od niego naprawdę wiele zależy!

Jeśli chcesz polubić ten dzień, to bez zmiany myślenia się nie obejdzie. W końcu wszystko zaczyna się w naszej głowie. Ja bardzo lubię poniedziałki, bo czuję, że coś się zaczyna. A początki są fajne - nowe możliwości, nowe siły, nowa energia. Nowy tydzień, nowe szanse.

Każdy z nas kojarzy ten coroczny szał noworoczny, tworzenie postanowień i słynne hasło "nowy rok, nowa ja". Co prawda efekty bywają różne, chyba najczęściej kończy się na słomianym zapale, ale można zauważyć, że łatwiej nam się mobilizuje z jakiejś okazji.

Dla mnie poniedziałki to właśnie taki mały nowy rok. Taka czysta kartka. Jest to dobry moment, aby zacząć coś nowego i oddzielić kreską poprzedni tydzień. Pomimo tego, że mam dobrą pamięć do dat, terminów, to i tak bardzo lubię notować, czy to w kalendarzu, czy po prostu we własnym zeszycie. Zwykle u mnie jeden tydzień to jedna kartka, więc może stąd to skojarzenie. Pod koniec tygodnia ta kartka jest dość mocno wyeksploatowana, więc dobrze, że w poniedziałek zawsze można zacząć na nowo.

Jak sobie pomóc w tej zmianie nastawienia na bardziej pozytywne?

1. SEN

   Wyśpij się, po prostu się wyśpij. Zadbaj o to, aby w niedzielę położyć się o odpowiedniej godzinie. Dobre samopoczucie o poranku to połowa sukcesu! :)
   

2. WDZIĘCZNOŚĆ

   Poniedziałek to dobry dzień na praktykowanie wdzięczności. Uśmiechnij się do życia! Często zapominamy, jak wiele mamy. Zastanów się za co, jesteś wdzięczny. Obudziłeś się, to pierwszy dobry powód do wdzięczności.
   

3. SZYBKI START

   Przestawianie budzika sto razy to nie jest dobry pomysł. Co najwyżej zagwarantujesz sobie wtedy bardzo rozlazły początek dnia. Najlepiej zaplanuj sobie poranek dzień wcześniej. Zastanów się, co zjesz na śniadanie, w co się ubierzesz itp.
   Zdarza się, że wstajemy na ostatni moment, w pośpiechu coś tam jemy, okazuje się, że ubrania niewyprasowane, a buty zabłocone po ostatnim wyjściu. Sami sobie generujemy stresujące sytuacje.
   Zacznij poniedziałek od konkretnej, ale prostej czynności. Dzięki temu wprowadzisz swój organizm w stan działania i łatwiej będzie Ci się zabrać za obowiązki.
   

4. ULUBIONY RYTUAŁ

   Zrób tego dnia, coś co lubisz. Wypij kawę na dobry początek, załóż ulubionych ciuch, porozmawiaj z kimś, zjedz pyszne śniadanie.
   Moim ulubionym rytuałem jest po prostu czysta przestrzeń dookoła. Bez brudnego kubka po wczorajszej herbacie, bez rozrzuconych ciuchów, bez jakiś drobnych śmieci itd. Od razu przyjemniej mi się wstaje.

5. CEL

   Dobrze jest mieć cel. Wiedzieć, czego się oczekuje od tego tygodnia. Co chciałoby się wykonać zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym.

6. MIERZ SIŁY NA ZAMIARY

   Nie przeszacowuj swoich możliwości. Szczególnie, jeśli zostały Ci jakieś zaległości z poprzedniego tygodnia. Czasami ludzie mają taki nawyk, że wszystko zostawiają na poniedziałek albo chcą wszystko zrobić w poniedziałek. Lista spraw się nawarstwia i choćby bardzo się chciało, to realnie nie da się tego wykonać jednego dnia. Pojawia się efekt poczucia przytłoczenia, a co za tym idzie frustracja i nie chęć do realizacji danych zadań. Zaplanuj sobie tego dnia tyle, ile rzeczywiście masz szanse zrealizować.
   

Odczaruj swój poniedziałek! A jeśli lubisz ten dzień, to podziel się w komentarzu swoim "dlaczego". Z chęcią poznam Twoją opinię.

Miłego dnia! :)