Recepta na szczęście?
Chyba każdy z nas marzy o spokojnym i szczęśliwym życiu. Każdego dnia chcemy odczuwać więcej radości, tworzymy swoje przepisy na szczęście, zakładamy, co musi się wydarzyć, abyśmy mogli poczuć się szczęśliwi.
Ale czy szczęście da się zaplanować, stawiając mu warunki? Otóż wydaje mi się, że nie, jednak uważam, że można nauczyć się bycia szczęśliwym.
Mam wrażenie, że wiele osób wychodzi z założenia: "jeśli stanie się "xxx", to wtedy będę szczęśliwy". Gdy wybuduję sobie dom, będę szczęśliwy. Jeśli będę zarabiać 10 tysięcy miesięcznie, będę szczęśliwy. Jak tylko wymienię samochód na nowszy model, będę szczęśliwy. Gdy wezmę ślub, będę szczęśliwy. I tak dalej... Pewnie nie raz słyszeliście kiedyś takie czy podobne stwierdzenia.
Niestety prawda jest taka, że jeśli nie potrafimy już teraz znaleźć prawdziwego i stabilnego szczęścia w małych drobiazgach, to bardzo mało prawdopodobne, że uda się nam to tak po prostu, gdy spełni się dany warunek.
Warunkowanie własnego szczęścia czynnikami zewnętrznymi to ślepa uliczka. Takie szczęście będzie krótkotrwałe, jak emocje, które towarzyszą nam w danym momencie. Jedna rzecz nie jest w stanie uszczęśliwić nas na zawsze. Wiadomo, że są w życiu momenty, w których jesteśmy bardziej szczęśliwi niż zwykle np. osiągnięcie celu, nad którym od dawna pracowaliśmy, jednak już samo dążenie do realizacji celu powinno sprawiać nam radość, myśl, że jesteśmy coraz bliżej, że udaje się nam pokonywać trudności i samych siebie.
Warto znaleźć szczęście w sobie, nauczyć się czuć się dobrze, bez względu na to ile w życiu posiadamy i jak wiele sukcesów odnieśliśmy. To właśnie szczęście jest kluczem do sukcesu, nie odwrotnie.
Tylko takie szczęście wynikające z naszego wnętrza może nas uszczęśliwić na dłużej i ułatwić przetrwanie trudnych chwil, utrzymać je bez względu na zmiany, które wciąż się pojawiają w naszym życiu i są nieodłącznym elementem naszej egzystencji.
Pamiętajcie, że szczęście jest w nas, na wyciągnięcie ręki, więc nie ma sensu wciąż żyć w nadziei, że ono samo z siebie nadejdzie, jeśli dane warunki zostaną spełnione.
Dajcie znać, co tam u Was. Dawno mnie tutaj nie było i na Waszych blogach, ale powoli nadrabiam zaległości.
Trzymajcie się! 💜
Uniwersalnej recepty na szczęście nie ma bo nie wszystkim daje szczęście to samo, ale masz rację, szczęścia trzeba szukać w sobie bo tylko wtedy człowiek może być szczęśliwy kiedy to co robi będzie zgodne z jego wnętrzem.
OdpowiedzUsuńMianem szczęścia dla każdego człowieka jest coś innego.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wszystkim jest dane bycie szczęśliwym.
Bardzo dobry wpis, szczera prawda!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to wyluzować i przestać się w tym wszystkim ścigać. W życiu trzeba nauczyć się odpuszczać i zaczadź zwracać uwagę na te wszystkie miłe drobiazgi.
OdpowiedzUsuńzgadzam się, można nauczyć się bycia szczęśliwą w świecie, w którym się żyje z zasobami, które się już ma..zresztą szczęście to mega skompikowane jest
OdpowiedzUsuńTrzeba być szczęśliwym tu i teraz.
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak myślałam... Teraz moja druga połówka uczy mnie jak być szczęśliwym z tego co się ma bo on ma w sobie wiele pozytywnej energii 😊. Czasem jednak nie do końca jest od nas zależne takie myślenie i ciągną się za nami demony przeszłości, a nie każdy sobie to uświadamia i żyje w Pogoni za szczęściem omijając piękne momenty, które ma na wyciągnięcie ręki...
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam. Skoro jako zwierzęta jesteśmy stałocieplni, a nie zmiennocieplni jak żabki, to dlaczego nie mielibyśmy być stałoszczęśliwi? Skoro nasze ciepło pochodzi z nas i nigdy nie może być większe, to może szczęście też? Rany, ale mnie natchnął Twój tekst, chyba nawet napiszę o tej stałoszczęśliwości u siebie! :) (Może nikt mi nie ukradnie pomysłu :))
OdpowiedzUsuń