Nie ma co świętować. 10 lat blogowania. | Sercem i Pasją pisane Marzenia

maja 23, 2019

Nie ma co świętować. 10 lat blogowania.


Przez parę dni próbowałam zmusić się do napisania tego wpisu, ale jakoś mi to nie wyszło. Składanie zdań bywa trudne. No ale 10-te urodziny bloga zdarzają się tylko raz, więc wypadałoby coś napisać.

To był słaby rok. Zdecydowanie słaby. Pod każdym możliwym względem.

Pomimo tego, że jestem wielką fanką świętowania urodzin i wszelakich innych okazji - naprawdę niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odrywam się wtedy od codzienności i cieszę się daną chwilą , to tym razem uważam, że nie ma czego świętować.


A mogło być tak pięknie… 

Pamiętam zeszłoroczne blogowe urodziny. Oczami wyobraźni byłam skupiona na dzisiejszym dniu - tak wyjątkowym jubileuszu, a przynajmniej wtedy tak mi się wydawało. Nawet imprezę z tej okazji planowałam!

Rok temu zrobiłam dwa duże kroki do przodu, a w zanadrzu miałam milion super dopracowanych planów, z których niestety życie sobie zakpiło. Priorytety zmieniły się o 180 stopni.

No i dupa blada. W zeszłym roku był tort i duma z osiągnięć ostatnich miesięcy. Potem pięć kroków w tył. Dziś nie ma nic oprócz zwyczajnej pamięci o tym dniu. Siedzę w dresie i swetrze, który w sumie może ma i tyle lat, co ten blog. Zmęczona po kolejnej nieprzespanej nocy skąpanej koszmarami, po dniu na uczelni, po ciężkich wydarzeniach ostatnich tygodni, próbuję składać te literki w jakąś, choć trochę, spójną całość, jednocześnie przytrzymując głowę, aby nie zasnąć.

Największy sukces blogowy ostatnich 12 miesięcy?

Że ten blog w ogóle dotrwał do tego jubileuszu. Otarł się o usunięcie, zniknął na kilkanaście tygodni z sieci, ale wróciłam. Sentyment? Może po prostu kawałek swojego życia. 
Ostatnio łatwiej znaleźć mnie na Instagramie. Czasami rzucę tam jakimś krótkim przemyśleniem.

Patko z przeszłości, gratuluję.

Kurcze, tak sobie myślę, że ja to kiedyś byłam genialna. I w sumie stuknięta. Lat 14, głowa pełna pomysłów i ambicji. Pisanie może o niczym, ale jednak jaka kreatywność, chociażby z przeprowadzaniem wywiadów ze znanymi osobami. Wow. I ten pieprzony, niewzruszony optymizm - zawsze, pomimo wszystko. Byłam chyba z jakiejś innej planety. Niepoprawna marzycielka.
Minęły lata świetlne. Blogosfera zmieniła się diametralnie. Kiedyś ludzie zakładali blogi z zupełnie innych powodów niż obecnie. Wszystko tak bardzo się zmieniło.
Gdybym spotkała siebie sprzed 10 lat, to po prostu pogratulowałabym sobie. 

W tym roku tortu nie ma

...więc niech chociaż zawita zdjęcie z zeszłego roku! 😃


I egoistycznie sama sobie złożę życzenia

... żebym w porównaniu do ostatniego roku napisała więcej niż 7 wpisów w ciągu najbliższych miesięcy. I żebym odnalazła w sobie pokłady energii, których ostatnio wciąż mi brakuje.


Ufff, napisałam ten wpis! Brawo ja.
Tak, wiem, mam ostatnio beznadziejnie nieśmieszne poczucie humoru. 
Buziaki 😘

1 komentarz:

  1. Gratuluję ! 10 lat to ogromna liczba :) Wyobrażam sobie ile w to wlozylas pracy i serca. Ja miałam kilka blogów. Obecny ma rok i 3 miesiące, a jest jak do tej pory moim najlepszym moim dziełem - choć bardzo amatorskim.

    OdpowiedzUsuń

Zapoznaj się z aktualną Polityką Prywatności bloga Sercem & Pasją pisane Marzenia.
Korzystanie z bloga i pozostawienie komentarza jest jednoznaczne z zaakceptowaniem tej Polityki Prywatności.

Copyright © 2014 Sercem i Pasją pisane Marzenia , Blogger